To chyba było jedno z trudniejszych pożegnań, z Olgą i innymi wolontariuszami na pewno spotkam się w Polsce.
Ach ta Gruzja... wkurzam się, że trudno się tu pracuję, że nie mogłam zrobić tego, co zaplanowałam. Że nie zaprzyjaźniłam się z Gruzinami, nie nadajemy na tych samych falach, trudno nam się dogadać. Jednak znalazłam kilka pokrewnych dusz, nie mogę narzekać. Im bliżej wyjazdu tym bardziej mi żal, bo nie wiem czy tu jeszcze wrócę.
Od Zdjęcia Bloggera |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz