środa

Gruzińskie refleksje - cd....

Co mi się udało w Gruzji? Udało mi się odpocząć, zresetować, pomyśleć nad życiem i moją przyszłością. Nie musiałam się martwić przez te kilka miesięcy o byt, bo miałam wszystko zapewnione. Nauczyłam się żyć w mniejszym luksusie, czasami bez wody i światła przez kilka dni. I bez internetu, telewizji, radia, przez kilka wieczorów w zupełnej ciszy, przy świeczce. Można się do wszystkiego przyzwyczaić. Również do hałasujących i imprezujących sąsiadów, krzyków na klatce w środku nocy, krzyczących przez megafon nad ranem policjantów. Do brudnych marszrutek pędzących z prędkością światła i wyprzedzających na trzeciego, gdy ty siedzisz na tylnym siedzeniu i podskakujesz na każdej dziurze w drodze. Do żebrzących staruszków na ulicy i metrze, którym moje kilka lari i tak nie pomogą na dłuższą metę... Do zupełnej braku przewidywalności, niemożności zaplanowania następnego dnia, bo nigdy nie wiadomo co się stanie...

Od Zdjęcia Bloggera

Jednak ta przyroda, i tbiliska starówka – niepowtarzalny koloryt i urok, wynagradza każde niedogodności.

Od Zdjęcia Bloggera

A teraz pojeżdżę po Gruzinach - jakkolwiek lubię ich i darzę niezmierną sympatią, to na dłuższą metę azjatycka mentalność mnie dobija.
Demokracja, równouprawnienie, „gender balance” – to nie na Kaukazie. Ale zawsze można poudawać, Europa i Ameryka się nabiorą – tak, jesteśmy Europejczykami, mężczyźni i kobiety są równi. Popatrzcie na ulicę, jakie nasze kobiety są eleganckie, jakimi dżentelmenami jesteśmy, nawet czasami drzwi otworzymy. Ale tak naprawdę, po kilku szklankach wina można usłyszeć całą prawdę z ust Gruzina: „Po co jest kobieta? Do seksu i rodzenia dzieci, po co więcej? Demokracja? Jaka demokracja, wymysł zachodu, u nas nigdy tego nie będzie”. Wystarczy popatrzeć jak się bawią Gruzini. Nawet przy stole nie ma równości. Głos zabiera tamada, jeśli ktoś inny chce się odezwać to musi zapytać o pozwolenie. Nie ma swobodnego gadania. Kobieto, chcesz poplotkować? – Odejdź od stołu. Zresztą supra to męska rzecz. Gruzini są mistrzami w pustym gadaniu. Dobrze jest sobie zdawać z tego sprawę i nie brać nigdy na poważnie ich słów.
Duża lekcja – nie można oceniać ludzi swoją miarą. Ludzie bardzo różnią się od siebie, nie wolno zakładać, że wszyscy myślą podobnie jak ja, mimo że sprawiają takie wrażenie. Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte, szczególnie na Kaukazie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz