Od Zdjęcia Bloggera |
Jednak ta przyroda, i tbiliska starówka – niepowtarzalny koloryt i urok, wynagradza każde niedogodności.
Od Zdjęcia Bloggera |
A teraz pojeżdżę po Gruzinach - jakkolwiek lubię ich i darzę niezmierną sympatią, to na dłuższą metę azjatycka mentalność mnie dobija.
Demokracja, równouprawnienie, „gender balance” – to nie na Kaukazie. Ale zawsze można poudawać, Europa i Ameryka się nabiorą – tak, jesteśmy Europejczykami, mężczyźni i kobiety są równi. Popatrzcie na ulicę, jakie nasze kobiety są eleganckie, jakimi dżentelmenami jesteśmy, nawet czasami drzwi otworzymy. Ale tak naprawdę, po kilku szklankach wina można usłyszeć całą prawdę z ust Gruzina: „Po co jest kobieta? Do seksu i rodzenia dzieci, po co więcej? Demokracja? Jaka demokracja, wymysł zachodu, u nas nigdy tego nie będzie”. Wystarczy popatrzeć jak się bawią Gruzini. Nawet przy stole nie ma równości. Głos zabiera tamada, jeśli ktoś inny chce się odezwać to musi zapytać o pozwolenie. Nie ma swobodnego gadania. Kobieto, chcesz poplotkować? – Odejdź od stołu. Zresztą supra to męska rzecz. Gruzini są mistrzami w pustym gadaniu. Dobrze jest sobie zdawać z tego sprawę i nie brać nigdy na poważnie ich słów.
Duża lekcja – nie można oceniać ludzi swoją miarą. Ludzie bardzo różnią się od siebie, nie wolno zakładać, że wszyscy myślą podobnie jak ja, mimo że sprawiają takie wrażenie. Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte, szczególnie na Kaukazie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz